Chlopinka

Farbowana blondynka, pisarka, grafik żółtodziób i córka w jednym. Kreatywna dusza z zamiłowaniem do podróży.
Rysować zaczęłam, kiedy tylko nauczyłam się trzymać w dłoni ołówek. I już wtedy tworzyłam w głowie różne historie. Gdy napisałam pierwsze opowiadanie, miałam niecałe jedenaście lat. Pisałam gorzej niż przeciętnie i nawet nie lubiłam tego robić, a mimo to kontynuowałam. Historie w mojej głowie ożywały i po prostu musiałam dać temu wyraz, więc pisałam dalej. I tak tworzyłam przez lata, pisząc praktycznie codziennie, czasem po dwadzieścia lub trzydzieści stron każdego dnia.
Kiedyś usłyszałam, że nie ma dla mnie nadziei i nic specjalnego w życiu nie osiągnę. Na przekór światu i ludziom podjęłam wyzwania, by pokazać, na co mnie stać. I chociaż mój dotychczasowy świat runął, postanowiłam zbudować na jego ruinach własne królestwo. Pokierowałam swoje życie na nowe tory, całkowicie zmieniając dotychczasowe otoczenie. Zaczęłam studia na kierunku, który wybrałam sama przez wzgląd na zainteresowania, a nie rady innych. Obiecałam sobie, że swoją karierę zbuduję na pasjach, czymś, co kocham i co sprawia mi radość, żebym nigdy więcej nie musiała już niczego żałować.
W ten sposób odkryłam swoją kolejną pasję — podróżowanie — gdy po raz pierwszy sama wybrałam się na dziesięć dni do Norwegii. Na swój cel wybrałam Bergen, którym zainteresowałam się podczas studiów na moim pierwszym kierunku i pomimo przeciwności losu udało mi się tam pojechać. Byłam przerażona samotną podróżą, obcym krajem i językiem, którego jeszcze nie znałam zbyt dobrze. Jednak pomimo tego poczułam, że naprawdę żyję. Poczułam się szczęśliwa i już wiedziałam, że podróżowanie stanie się częścią mojego życia.
Za swoją misję obrałam odnajdywanie szczęścia nawet w drobnych rzeczach. Każdego dnia uczę się i rozwijam, a mój świat rozszerza się w nieskończoność niczym kosmos. Chcę dalej zdobywać wiedzę i nowe umiejętności. Moim marzeniem jest otworzyć sklep internetowy z kubkami własnego projektu. Sama uwielbiam zbierać rozmaite kubki, a im większe, tym lepsze. Dzięki temu mogę wybierać kubek do kawy lub herbaty w zależności od nastroju i mojego widzi-mi-się. A kolejnym krokiem w spełnianiu marzeń jest otworzenie także własnej kawiarni i kurs baristy. Chciałabym stworzyć miejsce, w którym ludzie poczują się swobodnie i będą przychodzić zarówno z przyjaciółmi, jak i sami, by napić się dobrej kawy i chwilę odpocząć od codziennej gonitwy za marzeniami.